Camino de Santiago, czyli Droga Gwiazd [ENG/PL]

Jeśli jeszcze nie słyszałeś o najstarszym szlaku pielgrzymkowym w Europie, najwyższy czas to zmienić! Camino de Santiago, bo o nim mowa, jest nie tylko wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, ale był także źródłem inspiracji dla wielu artystów (i nie tylko), którzy przemierzali szlak św. Jakuba. I nawet w czasach Korony są ludzie, których przyciąga perspektywa wielodniowych wędrówek. Ja również należę do tej grupy!


Ale zanim opowiem o szczegółach mojej pielgrzymki, zrobię małe wprowadzenie na temat historii i tras Camino. Istnieje bowiem wiele szlaków Camino, dłuższych, krótszych, bardziej miejskich i zupełnie dzikich. Wszystkie mają jedną wspólną cechę: cel, Santiago de Compostela.

Ukoronowanie podróży

W Santiago pochowane są szczątki świętego Jakuba, który był jednym z 12 apostołów. Nie wiem, czy wiesz, ale apostołowie po śmierci byli chowani w miejscach, w których przekazywali nauki Jezusa. Święty Jakub nauczał w Galicji i to właśnie tam około X wieku zbudowano kaplicę na jego szczątkach, która z czasem stała się wielką katedrą. Nawiasem mówiąc, jedną z najpiękniejszych i najbardziej majestatycznych, jakie miałem okazję odwiedzić. Katedra w Santiago jest punktem kulminacyjnym Camino (które niektórzy pielgrzymi przedłużyli, idąc do Finisterry, ale to historia na inny raz). 

Znamy już cel podróży, więc gdzie jest punkt wyjścia?

Odpowiedź na to pytanie każdy pielgrzym ustala indywidualnie. Początków jest wiele, po drodze spotkałem ludzi, którzy szli prosto ze swoich domów - jedna z tych osób pochodziła z Polski! Jednak na przestrzeni wieków wyłoniło się kilka głównych ścieżek, którymi podąża większość ludzi. Są to:

  1. Camino Frances (najpopularniejszy, na jego podstawie powstał film "Droga" oraz książka "Pielgrzym" P. Coelho). Ma około 800 km długości i rozpoczyna się w St Jean Pied de Port we Francji
  2. Camino Portugues (także de Costa) - szlak prowadzi z Porto, ma około 260-350 km w zależności od wariantu.
  3. Camino del Norte - rozpoczyna się w San Sebastian i prowadzi przez północ Hiszpanii nad oceanem. Dziki i dość górzysty, ma około 900 km długości.
  4. Camino Ingles - rozpoczyna się w Ferrol lub A Coruna i prowadzi z północy na południe. Jest to najkrótsza trasa pokonywana przez pielgrzymów z Wielkiej Brytanii.

Czy pielgrzym potrzebuje paszportu?

W każdym z punktów startowych znajduje się biuro informacji turystycznej, w którym można otrzymać Paszport Pielgrzyma. Paszport jest stemplowany pieczątkami potwierdzającymi odbycie pielgrzymki. Niektórzy traktują tę kolekcję pieczątek z niemal religijnym nabożeństwem, zbierając je w każdym możliwym miejscu (zajazdy, bary, sklepy itp.). Tak naprawdę do Credencialu (zaświadczenia o ukończeniu Camino) potrzebne są pieczątki z ostatnich 100 kilometrów Camino, ale niektóre z nich są tak piękne, że naprawdę warto zadbać o nie zawczasu. Tym bardziej, że pieczątki z poprzednich miejsc są przepustką (choć nie gwarancją) do noclegu w publicznym albergue (domu pielgrzyma). Koszt noclegu w takim miejscu to około 5-6 euro i z tego powodu miejsca zapełniają się dość szybko. Duch rywalizacji nie umiera w ludziach łatwo i niektórzy wyruszają o 4:00 rano, aby jak najszybciej dotrzeć do kolejnego miejsca noclegowego. Muszę przyznać, że bieg zmęczonego kilometrami pielgrzyma na widok kolejki przed albergue wygląda dość zabawnie. Z mojej dość luźnej perspektywy nigdy nie było sytuacji, żebym nie miał gdzie spać nawet przy niskim budżecie. Ale... co kto lubi 🙂 Nigdy nie miałem sytuacji, w której nie miałem gdzie spać nawet przy niskim budżecie.

Bezcenne Camino 

Doświadczenie Camino jest bezcenne, ale potrzebujemy pieniędzy, aby móc je przejść. Budżet zależy od standardu zakwaterowania oraz tego, co, jak i ile jemy (no i pijemy, wiadomo :)). 

Teraz wszystkie publiczne albergues są zamknięte, najtańszy nocleg w hostelu jaki znalazłem kosztował 13 euro, ale trzeba się liczyć z tym, że czasem będzie trochę drożej, nawet w opcji budżetowej. Normalna cena, bez żadnych high-life'ów wynosiła około 30 euro za noc. I z tym trzeba się liczyć, jeśli nie chce się nocować w hostelach.

Jeśli chodzi o jedzenie, to jedząc jeden posiłek w restauracji (ok. 10 euro) i samemu organizując śniadania i obiady (ok. 4 euro), można spokojnie zamknąć się w 15 euro dziennie (z kieliszkiem wina/piwa). Nie zawsze jadałem śniadania/obiadokolacje i generalnie raczej nie chodziłem też do restauracji. Wyjątkiem było samo Santiago, gdzie poszedłem na obiad z innymi pielgrzymami, których spotkałem po drodze. Płaciłem więc około 7-8 euro dziennie za jedzenie.

Kalkulacja jest prosta: liczba dni x średni koszt i już wiesz, na ile powinieneś się przygotować 🙂 Ach! I dodaj do tego koszt biletów lotniczych do Hiszpanii, Francji lub Portugalii.

Vino, vino, peregrino

Atmosfera na Camino jest wyjątkowa. Na trasie spotyka się bardzo różnorodnych ludzi z całego świata. To co łączy wszystkich to wzajemna życzliwość i wsparcie - to właśnie na moim pierwszym Camino 4 lata temu nauczyłem się przyjmować pomoc, a nie tylko jej udzielać. Pielgrzym rozumie trud drugiego pielgrzyma. I nie ma znaczenia powód, dla którego się idzie - ilu ludzi, tyle powodów: są ludzie, którzy robią to z powodów religijnych, duchowych, turystycznych, społecznych, zdrowotnych. 

Do zrobienia mojego pierwszego Camino zmotywowała mnie choroba mojej Babci, ze względu na którą przeszedłem szlak del Norte, czyli około 1100 km na trasie Lourdes-Fisterra. Zajęło mi to 45 dni. Drugą, Camino Portugues, odbyłem w intencji mojego siostrzeńca, Leona, który urodził się w dniu, w którym rozpocząłem podróż. Przeszedłem 300 km z Porto do Santiago w 10 dni.

Camino to proces, do którego warto się przygotować, więc w kolejnym wpisie podrzucę Ci informacje, jak to zrobić. A dla moich Patronów szykuję niespodziankę z bardziej szczegółowym opisem moich doświadczeń w drodze i sekretnymi wskazówkami doświadczonego Pielgrzyma 🙂 Zdradzę Wam trochę więcej informacji.

W międzyczasie, do zobaczenia!

Podoba Ci się to, co czytasz? Podziel się!

POLSKI


Camino de Santiago, czyli Droga Gwiazd

Jeśli jeszcze nie słyszeliście o najstarszym szlaku pielgrzymkowym w Europie, najwyższy czas to zmienić! Camino de Santiago, bo o nim mowa, nie tylko jest wpisane na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, lecz również jest źródłem inspiracji dla wielu artystów (i nie tylko), którzy szli drogą Świętego Jakuba. I nawet w czasach Korony znajdują się ludzie, których pociąga perspektywa pieszej wędrówki przez wiele dni. Ja również należę do tej grupy!


Lecz zanim opowiem Wam o szczegółach mojej pielgrzymki, zrobię małe wprowadzenie na temat historii i szlaków camino. Bo jest wiele ścieżek Camino, dłuższe, krótsze, bardziej zurbanizowane i kompletnie dzikie. Wszystkie łączy jedno: destynacja, czyli Santiago de Compostela.

Ukoronowanie podróży

W Santiago są pochowane szczątki Świętego Jakuba, który był jednym z 12 apostołów. Nie wiem, czy wiecie, lecz apostołowie po swojej śmierci byli chowani w miejscach, w których przekazywali nauki Jezusa. Święty Jakub nauczał w Galicji i właśnie tam na jego szczątkach w okolicach X w. wybudowano kaplicę, która z czasem stała się wielką katedrą. Swoją drogą, jedną z najpiękniejszych i najbardziej majestatycznych, jakie miałam okazję odwiedzić. Katedra Santiago to punkt kulminacyjny Camino (które niektórzy pielgrzymi wydłużali o spacer do Finisterry, lecz to historia na inny raz). 

Znamy już miejsce docelowe, gdzie jest zatem punkt startu?

Odpowiedź na to pytanie każdy z pielgrzymów ustala indywidualnie. Jest wielu początków, na drodze poznałam ludzi, którzy szli prosto ze swoich domów - jedna z tych osób przyszła z Polski! Natomiast przez wieki wyłoniło się kilka głównych ścieżek, którymi podąża większość osób. Są to:

  1. Camino Frances (najbardziej popularny, na jego podstawie powstał film "Droga" i książka P.Coelho "Pielgrzym"). Ma ok. 800 km i zaczyna się w St Jean Pied de Port we Francji
  2. Camino Portugues (również de Costa)- ścieżka wiedzie z Porto, ma ok 260-350 km w zależności od wariantu.
  3. Camino del Norte - Zaczyna się w San Sebastian i wiedzie przez północ Hiszpanii nad oceanem. Dzikie i dosyć górzyste, ma ok. 900 km.
  4. Camino Ingles - zaczyna się w Ferrol lub w A Coruna i wiedzie z północy na południe. To najkrótsza trasa, którą wybierali pielgrzymi z Wielkiej Brytanii.

Czy pielgrzym potrzebuje paszportu?

W każdym z punktów startowych jest biuro informacji turystycznej, do której warto się udać w celu uzyskania tzw. Paszportu Pielgrzyma. Do paszportu są wbijane pieczątki, które potwierdzają przejście kolejnych etapów pielgrzymki. Niektórzy traktują to zbieranie pieczątek z religijnym wręcz namaszczeniem, odbierając je w każdym możliwym miejscu (oberżach, barach, sklepach itp). Tak naprawdę, dla zdobycia Credencialu (czyli certyfikatu przejścia Camino) potrzebne są pieczątki ze 100 ostatnich kilometrów Camino, ale niektóre z nich są tak śliczne, że naprawdę warto zadbać o to, by nie odpowiednio wcześniej. Tym bardziej, że pieczątki z poprzednich miejsc są przepustką (choć nie gwarantują) do miejsca noclegowego w publicznej Albergue (domu pielgrzyma). Koszt noclegu w takim miejscu to ok 5-6 euro i też ze względu na to miejsca zapełniają się dosyć szybko. Duch konkurencji nie umiera w ludziach łatwo i niektórzy wychodzą o 4:00, żeby jak najszybciej dotrzeć do kolejnej noclegowni. Przyznam, że dosyć zabawnie wygląda bieg umęczonego kilometrami pielgrzyma na widok kolejki przed Albergue. Z mojej dosyć zrelaksowanej perspektywy, nigdy nie było sytuacji, żebym nie miała gdzie spać nawet z niskim budżetem. Ale...co kto lubi 🙂

Bezcenne Camino 

Doświadczenie Camino jest bezcenne, jednak my potrzebujemy pieniędzy, by móc je przejść. Budżet zależy od standardu noclegu oraz tego co, jak i ile jecie (nie, i pijecie, wiadomo :)) 

Teraz wszystkie albergue publiczne są zamknięte, najtańsze noclegi w hostelach jakie znalazłam wynosiły 13 euro, jednak trzeba się liczyć z tym, że czasami będzie nieco drożej, nawet w opcji budget. Normalna cena, bez żadnych high-life'w wynosiła ok 30 euro za noc. I tyle musicie liczyć, jeśli nie chcecie nocować w hostelach.

Jeśli chodzi o jedzenie, to jedząc jeden posiłek w restauracji (ok 10 euro) i śniadania i lunche organizując sobie samodzielnie (ok 4 euro), można spokojnie zamknąć się w 15 euro dziennie (z kieliszkiem wina/piwem). Ja nie zawsze jadłam śniadania/kolacje i w sumie do restauracji też raczej nie uczęszczałam. Wyjątkiem było samo Santiago, w którym poszłam na kolację z innymi pielgrzymami, których spotkałam po drodze. Więc płaciłam za jedzenie mniej-więcej ok 7-8 euro dziennie.

Kalkulacja jest prosta: ilość dni x średni koszt i juz wiecie na jaką kwotę się przygotować 🙂 Ach! I dodajcie do niej jeszcze koszt biletów lotniczych do Hiszpanii, Francji lub Portugalii.

Vino, vino, peregrino

Atmosfera, która panuje na Camino jest niepowtarzalna. Na szlaku spotykają się bardzo różnorodni ludzie z całego świata. Cechą, która łączy wszystkich jest wzajemna życzliwość i wsparcie - to na swoim pierwszym Camino 4 lata temu uczyłam się przyjmować pomoc, nie tylko ją dawać. Pielgrzym rozumie trud drugiego pielgrzyma. I nie ma znaczenia powód, dla którego idziesz - ile ludzi, tyle powodów: są ludzie, którzy robią to ze względów religijnych, duchowych, turystycznych, socjalnych, zdrowotnych. 

Do mojego pierwszego Camino zmotywowała mnie choroba mojej Babci, w intencji której przeszłam ścieżkę del Norte, czyli ok. 1100 km na trasie Lourdes-Fisterra. Zajęło mi to 45 dni. Drugie, już Camino Portugues, zrobiłam w intencji mojego Siostrzeńca, Leona, który urodził się dokładnie tego dnia, którego ruszałam w drogę. 300 km z Porto do Santiago przeszłam w 10 dni.

Camino to proces, do którego warto się przygotować, dlatego w następnym poście wrzucę Wam info na temat tego, jak to zrobić. A dla moich Patronów szykuję niespodziankę z bardziej szczegółowym opisem moich doświadczeń na drodze i sekretnymi tipami doświadczonej Pielgrzymki 🙂

A w międzyczasie, do zobaczenia!

Podoba Ci się to, co czytasz? Podziel się!

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hej, tu Paula!

Witaj na moim blogu! Znajdziesz tutaj historie z moich spontanicznych i często szalonych podróży, tak naprawdę nigdy nie wiadomo, gdzie wyląduję 🙂 .

Ponadto pracuję ze świadomością między innymi poprzez jogę, której również uczę.

WIĘCEJ